Rok później i 67 przyjacielskich spotkań później
święta terra 025,42M
w siedzibie imperium (czyli w pałacu imperialnym) trwała obrada najwyższych lordów świętej terry, był tam obecny Decjusz z Adeptus Ministorum nagle tam przybywa na swym tronie sądu nie kto inny niż Fyodor Karamazov najsyłnniejszy inkwizytor z ordo hereticus
-witaj Decjuszu
-Fyodor- na to lordowie
-co to za siwy brodacz
-to Fyodor z ordo hereticus
-NIEZNAM JAKIEGOŚ FYODORA!!!!- wracając do rozmowy Fyodora z Decjuszem
-co cię tu sprowadza Fyodor
-no wiesz zeszłym roku dowiedziałem się że ktoś... dopuścił się HEREZJI!!!, i zrobił wszystko by się dowiedzieć kto to jest tu WINNY!
-a skąd pewność że ktoś tamtym czasie dopuścił się herezji?
-w domu inkwizytora znalazłem sondę od dominium tau i wnoskuje że ktoś dopuścił się herezji
-ale na pewno to nie jest Randall clark z cadii
-ten młodzieniec? on jest tak wierny ideałą imperatora że nie ma szans choć zawsze jest taka możliwość
-i co zamierzasz zrobić?
-zamierzam przesłuchać każdego mieszkańca na tej planecie, by odszukać heretyka bygo osądzić i spalić razem z służbą i rodziną
-czy ty zdajesz sobie sprawe że przesłuchanie każdego mieszkańca w światach kopcach to jest niemal nie możliwe niestarczy ci życia na przesłuchanie każdego mieszkańca
-mylisz się, dzięki techniki i współpracy innych inkwizytorów z ordo hereticus zrobimy to w kilka dni
-mniej na uwadze że nie wszyscy ciebie boją, starca na wózku inwalidzkim
-hmm...cóż... a twoja czapka wygląda jak penis- na to lordowie
-(starczy śmiech)
-wiedz też że masz szanować prawa obywateli świętej terry, nawet gdy więźnia wyprowadzasz z planety
-ze względu na prawa imperium to na pewno zrobie- po czym Fyodor odszedl na swym tronie sądu, a lordowie wymielili się kilka zdaniami
-co tak śmierdzi?
-mi się wydaje że ktoś robi...sssteki?
-ZDELEGALIZOWALIŚMY JE W ZESZŁY WTOREEEEEEEEK!...och... moje jelita
-powiedzcie mi co Fyodor tu robi?
-szuka Heretyka co list napisał
-aha...
W międzyczasie gdzieś w okolicach systemu Graia
Inkwizytor był w czołgu krwawych kruków i palił orków pewnie nie wiedział że temu wszystkiemu przglądała się Limae,
-dowódco, ognia wszystkim co mamy
-tak jest Inkwizytorze- i w ruch poszły działka szturmowe i ciężkie miotacze ognia, czyniąc z orków żywymi pochodniami co ciemną rozświetlały, jego ludzie tak dokazywali orkom że burszuj poszedł z tym do herszta i nie był zadowolony tym co usłyszał
-ze co!?
-ci udzie mocno atakuja ze chopaki nie daja rady musimy uciekac
-ZAMKNI PYSK I BIJ UDZIUW- wtedy Randall clark wyszedł z człogu i zaczął strzelać do orków z boltera łowcy i naliczał headshoty jeden po drugim że aż zmusił orków do wycofania się.
Gdy bitewny pył opadł, orkowie uciekli w głąb bagna a Randall miał poczucie wygranej nagle słyszy rozpaczliwe komunikaty swoich żołnierzy
-oni są wszedzię!
-wybyjają mi żołnierzy nawet niezdążą pocią...(zakłócenia) niech ktoś mi pomo...(zakłócenia)- na to Randall
-poruczniku co się dzieje?
-Randall oni atakują
-kto?
-eldarzy, oni czekali aż będziemy słabi po bijatyce z orkami
-wycofać się
-niezdążymy, wybiją nasz wszystkich- zauważa że przed czołgiem biegnie eldar czołg zaczął strzelać z działek, lecz eldar był szybki i wykonywał uniki że nie mogli go trafiać a gdy chcieli go usmażyć miotaczami to niespodziewanie skoczył i powalił i wyrzucił z czołgu inkwizytora gdy chcial go dobić to randall wziął swój miecz i blokował jego ataki nagle przyszło kilka innych eldarów i zaczeli okładać i bić, lecz nagle fala mocy ich wyrzuciła kilka metrów od niego, przepełniny furią Randall wstał i jego ciosy były tak silne że jednym uderzeniem doprowadzał do ogłuszania eldara i wszystkich pobił lecz nagle otworzyły się portale a z nich wybiegli eldarscy żołnierze i ruszli na inkwizytora nieznając jego obecnego stanu, a ten szarżował na nich i powalał każdego i obezwładniał każdego i powalił wszystkich nagle pojawił się antygrawitacyjny czołg który w niego celował a Randall był zmęczony i osłabiony więc ostatkiem sił zablokował pocisk i od tego była takie wyładowanie że wyrzuciło inkwizytora w dal.
Wokół Randall zebrali się inni eldarzy i do niego zawlokli pojmanego do niewoli przyjaciela inkwizytora
-skąd miałem... wiedzieć że czychali na nas...- a Randall stracił przytomność a z tłumu wyszła Alnena siostra Limae
-nic nie zrobisz gdyż imperator nas chroni- rzekł prorucznik
-wy ludzie jesteś cię istotami napełnionymi pychą i z poczuciem wyższości inczym jak nasi przodkowie- Alnena chciała już zabić go i Randalla lecz ją powstrzymała Limae
-co robisz?, i skąd się tu wzięłaś Limae
-chcesz ich zabić?
-tak jak większość ich żołnierzy
-nie wiesz co stracisz
-mnie na ten moment nie obchodzi
-nie zastanawiasz się że ten inkwizytor nie jest zwykły
-chociaż, ja czułam że coś z nim jest nie tak, ogłuszał naszych i przetrwał trafienie, tego ordo xenos nie robi a jego moc psioniczna jest potężna.
po jakimś czasie
Randall powoli otwiera oczy a przed twarzą widzi swego przyjaciela
-myślałem że nie żyjesz
-gdzie jesteśmy
-...
-no powiedz
-nie uwierzysz ale jesteśmy na światostatku
-bredzisz
-nie, mówię na serio- wtedy Randall uswiadomił sobie że jest na światostatku Ulthwe i to nie opodal oka terroru, żaden człowiek nie był na światostatku dla Randalla to było spełnienie jego marzenia, a w międzyczasie szykowala się poważna rozmowa ojca z córkami
-powiedzcie mi jakim cudem oni są tutaj
-gdyby nie Limae to by ich nie było tutaj- na to Limae
-sama nie wiesz jaką mocą dysponuje Ran... inkwizytor
-ojcze ja od dłuszego czasu szukam odpowiedzi dlaczego Limae dziwnie się zachowuje, czy cię nie zastanawia czemu tak często wybiera się w głąb imperium ludzkości
-to porozmawiam na osobności- Gdy Alnena wyszła, a Limae jest sama z ojcem arcyprorokiem Ulthwe
-co się dzieje?
-ale co miałoby się dziać
-zaniedbujesz swoje dysdypliny, za często wybierasz się w niebezpieczny rejon zwany segmentun solarum, i czemu kazałaś siostrze ich nie zabijać a imperium wyśle swoją armadę bo zniszczyć nasz dom jak dowiedzą się gdzie oni są
-czemu musimy ich zabić
-dla dobra światostatku
-a czemu nie chcesz jego oszczędzić
-kogo?
-tego inkwizytora, nie wiesz co potrafi ma w sobie potężną moc i wiele dokonał
-hmmm?
-proszę mi zależy by żył
-a czemu tak mówisz Limae coś ukrywasz przed mną?
-nie- skłamała
-i że w tym momencie czuje duży pokład jego energii i jego siłę mimo że niechcę jak sobie życzysz oszczędzę go
-dzięki mimo że jesteś surowy ale jesteś kochanym ojcem- po czym Limae odeszła jej ojciec zauważ jej szczęście co dla nie jest póki co rzadko spotykane a tymczasiem Randall i porucznik
-jak Randall myślisz co z nami zrobią
-gdyby nie znajomość z Limae to mielismy by gorzej
-aha a wiesz co?
-?
-ostatnio za często słyszę o tej Limae
-no co ty?
-słyszę non-stop że jest ładna że czasami się usmiecha jej kawały opowiadasz i że jest na ogół ładniejsza od adepta sororitas, i przyznaj się... zabujałeś się w niej?
-nie?
-nie kłam
-no dobra powiem ci że...- wtedy do celi przychodzi jakiś blady eldar i mówi
-arcyprorok was wzywa więc chodzcie jeżeli nie chce cię wystawić jego cierpliwość na próbę
-mi się eldar nie podoba a ty?
-wygląda jak Drukhari... chcą nas zesłaść do Commorragh jesteśmy w czarnej w...
C.D.N.